Styl filozofowania
Henryk Skolimowski rozwija swoją koncepcję filozoficzną w sporze z przyjętą praktyką myśli, uznanymi tradycyjnie kanonami racjonalności. Proponowana przez filozofa wizja świata nie jest we wszystkich częściach możliwa do przekazania innym, czy do skontrolowania.
Wiele z jego prac łatwiej zrozumieć, gdy uznamy, że jest to bardziej rodzaj sztuki, poezji niż racjonalna polemika akademicka z innymi nurtami filozoficznymi. Autor nie zawraca sobie głowy uzasadnieniami metodologicznymi dla utytułowanych racjonalistów, o których krytyce naukowej i tak nikt nie usłyszy. Zdystansowanie się do filozofii jako nauki czy poznania teoretycznego istniejącej rzeczywistości wiąże się z rozumieniem jej jako: ważnej misji ideologicznej, ekspresji poetycko-artystycznej, działalności duchowej z elementami kultu, światopoglądu, tworzeniem postaw praktycznych życiowych bez odwoływania się do złożonych, metafizycznych analiz czy formowaniem nowego, zbawiennego mitu ekologicznego.
Wiele proponowanych przez niego rozwiązań jest ambitnie przedstawianych jako pozytywna, twórcza odpowiedź na współczesne problemy społeczne, cywilizacyjne, a także duchowe.
Cel filozofowania
Filozof jest przekonany, że jeśli poznamy kim jest człowiek i jaka jest jego prawdziwa natura będziemy mogli zmienić konstruktywnie ludzkie działania i całą cywilizację.
Zaś poznanie genezy człowieka wyjaśni naturę i cel jego związków z resztą otaczających go bytów, kosmosem. Tym samym etyka środowiskowa stanie się zrozumiała i uzasadniona. Zrozumienie tego, kim jest człowiek wśród innych ludzi, zwierząt i wszystkiego, co go otacza wskaże, jak powinno się realizować potrzeby rodzinne, społeczne, osobowości, duchowe.
Ontologia
Skolimowski jako podstawową przyjmuje koncepcję, że prawdziwą i jedyną istotą wszystkich bytów we wszechświecie jest światło.
Przyjęcie tezy, że wszystko jest światłem jako jedynym bytującym tworzywem, skłania go do uznania wszechświata za jeden byt, posiadający wewnętrzną moc ruchu, który przejawia się w ewolucyjnym wyłanianiu z tego, co jest czymś jednym jako tworzywo i podmiot, czasowo różnych obiektów, nieświadomych, że są częściami tego jedynego bytu jednostkowego. Jest to rozumienie świata diametralnie inne niż w pluralistycznej filozofii klasycznej. Filozof jest przekonany, że postępujące odkrycia nauk szczegółowych będą potwierdzały jego wizję ewoluującego światła. Pojedynczy człowiek zostaje uwolniony od samotności: „- Nie jesteśmy sami, ponieważ wszystko co istniało i istnieje jest naszą częścią.”
Skolimowski czasami przemawia językiem mistyków przypominając, że bóg urzeczywistnia się poprzez dialektyczny rozwój świata i przez ludzkiego ducha dochodzi do samoświadomości. Taki właśnie monizujący obraz świata wydaje się bardziej zrozumiały i łatwiejszy do przyjęcia. Oferuje alternatywny rodzaj duchowości i prostszy zestaw norm moralnych. Człowiek nie walczy już z losem, przyrodą innymi. Utożsamia się ze wszystkim, co go otacza budując nową kulturę, zachowującą nienaruszone wszystkie zalety dotychczasowej, lecz wolną od jej wad.
Wszystkie widziane przez nas różnice pomiędzy bytami są tak naprawdę wtórne, przypadłościowe, ponieważ bytuje tylko samo boskie światło, jako tworzywo całego kosmosu, a przemiany i zwielokrotnienia światła mają ostatecznie doprowadzić go (czyli nas) do stanu boskości.
Antropologia
Współistnienie w człowieku sfery psychicznej i cielesnej jest manifestowaniem się w różny sposób tej samej substancji: światła jako tej samej rzeczywistości jednego podmiotu.
Prawa według których rozwija się świat są też prawami rozwoju człowieka i to w nich możemy poszukiwać sensu życia człowieka. Gdzie więc szukać celu istnienia człowieka? Klasyczny filozof będzie go znajdywał w samym człowieku, jego rozwoju duchowym i posądzi Skolimowskiego o umieszczenie celu i wartości człowieka poza nim samym.
Skoro jednostkowy, konkretny człowiek jest tylko przejawem powszechnej i wszechobecnej natury światła, to i służyć musi doskonaleniu się tego światła. Człowiek w filozofii Skolimowskiego to tylko część całości, a sens jego życia nie zawiera się w nim samym, w jego jednostkowym życiu i jego osiągnięciach. Całość może istnieć bez tych konkretnych części. Możliwe teoretycznie jest istnienie całości bez postrzeganych tych właśnie części.
Wątpliwości aksjologiczne
Jednak to właśnie bezpieczne życie tych niekoniecznych części, które są naszymi najbliższymi, naszymi znajomymi, rodakami i wreszcie innymi ludźmi jest dla nas wartością samą w sobie, a nie tylko wartością użyteczną dla pierwotnej materii kosmosu.
W każdym człowieku splecione są jego odrębność od innych, niepowtarzalność, pełna wartość i niestety; śmiertelna kruchość. W najściślejszym uścisku dwojga zakochanych każde z nich pozostaje niezmiennie odrębne i równe w swojej wartości. Zaś w tęsknocie za kimś, kto nas opuścił; nasza samotność jest bolesnym dowodem, że zawsze pozostawał kimś odrębnym. Kimś, kogo opletliśmy tak wieloma nićmi zależności, a ich siła okazała się nie większa od pajęczych.
Henryk Skolimowski proponuje w monistycznym świecie filozoficzne zanegowanie samotności człowieka, jego opozycyjności wobec świata, ale z jednoczesnym umniejszeniem lub likwidacją w tym modelu dotychczasowych ludzkich doświadczeń daru, poświęcenia, sakralności. Jeśli wszystko jest tym samym ewoluującym światłem, to co dajemy innym – dajemy też sobie. Poświęcenie staje się tylko racjonalnym wyborem zainwestowania w doskonalszą formę tego samego bytu. Staje się rachunkiem korzyści i strat energii, a nie aktem duchowego heroizmu. Altruizm staje się umowny, bo co możemy ofiarować innemu – jeśli tego innego po prostu nie ma?
Czy za tą cenę zyskaliśmy chociaż ochronę przed samotnością? Jeśli jest tylko jeden podmiot, który jest jednocześnie całym ewoluującym wszechświatem bez istnienia jakiejkolwiek Transcendencji, odrębnej formy istnienia – cóż jeszcze mogłoby być większą samotnością?